Standard (EADGBE)

1.

  Skąd przychodził, kto go znał

  Kto mu rękę podał, kiedy

  Nad rowem siadał, wyjmował chleb

  Serem przekładał i dzielił się z psem a

  Tyle wszystkiego co z sobą miał

  Majster Bieda

2.

  Czapkę z głowy ściągał, gdy

  Wiatr gałęzie chylił drzewom

  Śmiał się do słońca, śpiewał do gwiazd

  Drogę bez końca, co przed nim szła

  Znal jak piec palców, jak szeląg zły

  Majster Bieda

3.

  Nikt nie pytał skąd się wziął

  Gdy do ognia się przysiadał

  Wtulał w się w krąg ciepła jak w kożuch

  Znużony drogą wędrowiec boży

  Zasypiał, długo gapiąc się w noc

  Majster Bieda

4.

  Aż nastąpił taki rok

  Smutny rok, tak widać trzeba

  Nie przyszedł Bieda zieloną wiosną

  Miejsce, gdzie siadał, zielskiem zarosło

  I choć niejeden wytężał wzrok

  Choć lato pustym gościńcem przeszło

  Z rudymi liśćmi, jesieni scheda

  Wiatrem niesiony popłynął w przeszłość |x3 --e

  Majster Bieda